,

SŁABA PŁEĆ, A JEDNAK... /1/

Jeśli nie tylko bywamy, ale jesteśmy często na Mszy świętej – niedzielnej albo w dni powszednie – z pewnością zauważyliśmy, że po naszej modlitwie wspólnie z aniołami w niebie „Święty, święty, święty” możemy usłyszeć różne teksty tzw. Modlitw Eucharystycznych. Jest ich do wyboru dziesięć. Początek jednej z nich brzmi: „Ojcze nieskończenie dobry”… Ta Modlitwa nazywana jest Kanonem Rzymskim. Jest ona długa, ale i… ciekawa, a nawet dla niektórych intrygująca, bo dość specyficzna w gestach i słowach, szczególnie z racji wymienianych w dwóch momentach imion świętych z pierwszych wieków chrześcijaństwa.

Może kiedyś na łamach „Mojej parafii” podejmiemy cykl dotyczący części Mszy świętej, a w nim także poszczególnych Modlitw Eucharystycznych, jednak w tym, który teraz rozpoczynamy, spróbujmy „wziąć pod lupę”… kobiety, wspominane właśnie w Kanonie Rzymskim.

Jakie historie kryją się za kilkoma damskimi – znanymi, ale i mało spotykanymi dziś imionami? Jest ich siedem… a właściwie to osiem, bo oczywiście cały katalog Świętych rozpoczyna się od Maryi, Matki Bożej. Kim były pozostałe kobiety z Kanonu Rzymskiego? To męczennice początków Kościoła. Ciekawe, że listę rozpoczyna… niewolnica i to wymieniana w Modlitwie tuż przed swoją panią. Kilka lat temu usłyszałam w homilii pewnego znanego biskupa ich historię i od tamtego momentu „chodzą mi po głowie”. Czy coś więcej łączyło obie kobiety? W jaki sposób żyły i zginęły? Czym nas, ludzi XXI wieku mogą zachwycić, a może (jak mówił kiedyś św. Jan Paweł II) „zawstydzić”? Już dziś zapraszam do lektury następnej części „Słabej płci…”.

Małgorzata Sar

do góry